Podobnie jak 2 lata temu w Paryżu, tak i tym razem - w Goteborgu - Adam Kszczot był bezkonkurencyjny w biegu na 800 m. Polak zdobył złoty medal halowych ME, zwyciężając w czasie 1:48.69 sek.
Adam Kszczot został pierwszym w historii Polakiem, który obronił tytuł na 800 m w hali. Z zagranicznych zawodników zrobili to tylko Noel Carroll i Jewgienij Arżanow, ale ostatnia taka sytuacja miała miejsce w 1971 roku.
Już przed biegiem Kszczot był przygotowany na każdą taktykę, jaką wybiorą rywale. Również na to, co zrobili po zejściu z torów do wewnętrznej obaj Hiszpanie - Marco i Lopez. - Rozpoczęli szybko, ale to nie była ich wspólna taktyka, każdy z nich chciał zająć jak najlepszą pozycję na początku. Chwilę później zwolnili i to mi jak najbardziej pasowało. Znów przyczaiłem się na końcu stawki, a później zacząłem się przesuwać - opowiada Adam. Dopiero po 300 metrach ruszył do przodu, a ostatnie 200 metrów prowadził zdecydowanie. Mijając linię mety z dużą przewagą, uniósł ręce w geście triumfu. To drugi w jego seniorskiej karierze złoty medal. - Z każdym rokiem przybywa coraz więcej szybkich zawodników na ostatnim kole, a ja przecież jestem coraz starszy. Mimo to - jak widać - wciąż potrafię szybko zmieniać tempo i wyprzedzać w dowolnym momencie - tłumaczył nasz mistrz. - Pracuję teraz z trenerem Zbigniewem Królem, zmiana szkoleniowca nie wyszła na złe, choć pojawiały się komentarze, co ze mną będzie. Udało się i mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej – podsumował.
W finale Adam uzyskał rezultat 1:48.69, czyli... dokładnie taki sam, jak w biegu eliminacyjnym w Goteborgu. Drugie miejsce zajął Hiszpan Kevin Lopez, a trzecie Brytyjczyk Mukhtar Mohammed.
Damian Milczarek
Źródło: pzla.pl